2017/06/04

maj // podsumowanie

Jakoś tak zawsze wychodziło, że spóźniałam się na podsumowania, albo nie było o czym na nich wspominać, albo nie wiedziałam w nich sensu. Szczerze nie wiem, czy podsumowania będą się pojawiać co miesiąc, czy nie. W marcu pojawił się post Dzienniki czytelnika, jest post bardzo luźny, ale chcę, żeby został bardziej okołosksiążkowy i szukam czegoś w tym stylu, by opowiedzieć wam o książkach, mimo, że była tam mała wzmianka o książkach czytanych przeze mnie, to szukam alternatywy do podsumowania czytelniczego. Jednak na razie nie mam na alternatywę, bardziej na jej nazwę, pomysłu, więc zostanę przy podsumowaniu, ale to tylko czasowe.






Maj zaczęłam z książką Lato koloru wiśni, której recenzja pojawiła się na blogu, tydzień po skończeniu tej książki. I co tu dużo mówić? Mogę was zaprosić do posta o tej książce (recenzja). Mimo moich obaw co do pióra autorki, które były nieprawidłowe bardzo mi się podobał styl pisania, był lekki i bardzo przyjemny. tutaj pozwoliłam sobie na przytoczenie fragmentu mojej recenzji. Jeszcze raz zapraszam.

Następnie "przeczytałam" album ze zdjęciami Life on Instagram 2017, tą książkę zobaczyłam w restauracji, kiedy do niej wchodziłam i uznałam "czemu nie?" interesuję się fotografią, instagram jest ze mną obecny długo - 6 lat, tak wiem długo (przy okazji zapraszam na mojego bookstagrama @mousesbooks). Właściwie nie wiedziałam czy mogę ją u wstawić, ale powiedziałam sobie "jak będzie na goodreads to zaliczę ja jako książkę przeczytaną". Recenzji tej książki oczywiście nie będę pisać, bo co tu dużo o niej powiedzieć, brak fabuły ani czegokolwiek co można poczytać sobie. Zdjęcia w tej książce są cudowne, parę znałam z instagrama. Książka jest bardzo ładnie wydana, okładka coś w stylu płótna. Osobiście lubię takie książki, pozwalają się zainspirować.

Książką, którą zaczęłam tuż po skończeniu Lata koloru wiśni był Układ Elle Kennedy i również o tej książce pojawił się oddzielny post i mogę was również zaprosić - recenzja. Mnie książka bardzo wciągnęła, praktycznie nie mogłam się od niej oderwać. Tu kolejne przytoczenie fragmentu mojej recenzji. Jeszcze raz zapraszam.

Ostatnią książką maja jest Panika Lauren Oliver, którą zaczęłam czytać jesienią, ale akcja książki ma akcję w wakacje to nie chciałam się dołować faktem chodzenia do szkoły i nauki czytają taka książkę. Byłam w bibliotece i szukałam książek do mojego wypracowania z historii, znalazłam je i byłam szczęśliwa, jednak chciałam przeczytać coś luźnego. Bibliotekarka bardzo chętnie mi pomogła i znalazła mi właśnie Panikę. Przeczytałam ją szybko, w dwa dni, ale więcej o książce wkrótce w recenzji.


To są wszystkie książki maja 4 książki - całkiem niezły wynik jak na moje obecne chęci. Dajcie mi znać co w Wy przeczytaliście w maju. 
Całuski. Myszka

3 komentarze:

  1. "Panika" to wręcz cudny przykład tego, jak nie projektować (obsikanych) okładek... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na twoją recenzję dotyczącą Paniki, bo mam tę książkę już od dawna na półce, a jakoś wciąż mi z nią nie po drodze.;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba przeczytać lato koloru wiśni ja w maju mało książek przeczytałam mój blog

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia uśmiech.