Relacja pomiędzy mną a mistrzem horroru od prawie początku była burzliwa, ale King jest wszechobecny w popkulturze i większość filmów, które chcecie obejrzeć mają coś wspólnego z Królem. Ostatnio miałam ochotę na coś, hymm, na coś co mnie wbije w fotel i czy to otrzymałam? Szczerze mam bardzo mieszane uczucia.
Wyobraźcie sobie, że jesteście sławnym autorem, wasze książki cieszą się popularnością i pewnego dnia przychodzi do was człowiek i oskarża was o plagiat. Nie fajne uczucie, prawda? W takiej sytuacji znalazł się główny bohater Tajemniczego okna, tajemniczego ogrodu. Przychodzi do niego pan Spluwa i co wtedy? Mort nie wie co ze sobą zrobić. Dodatkowo jest w trakcie rozwodu. Praktyczne całe wasze życie się sypie.
Fabuła, którą wymyślił autor jest dla mnie czymś nowym, ale niestety przed przeczytaniem pierwowzoru obejrzałam film i to się niestety lub stety odbiło się na mojej opinii. Zawsze jak słyszę słowo o tej historii to mam w głowie świetną grę aktorską Deep'a i bardzo klimatyczne miejsca pokazane w ekranizacji.
Jednak wracając do książki, historia jest przemyślana i bohaterowie są dobrzy, a nawet, jak dla mnie, bardzo dobrzy, jak czytałam to odczuwałam coś psychodelicznego, osobliwego. Myślę, że może być to ponownie wywołane filmem, przepraszam was, tak się kończy oglądanie filmu przed przeczytaniem książki.
Z racji tego, że jest to opowiadanie to ilość wątków w książce jest mała, można je zliczyć na palcach jednej ręki, co jest dla mnie odpowiednie. Po kolejnej próbie z King'iem zdecydowałam, że wolę go w krótszych formach, w niecałych 200 stronach nie ma miejsca na owijanie w bawełnę, są konkrety. Jak zauważyłam to King w swoich książkach rozwija się dopiero po wcześniej wspomnianych 200 stronach. No niestety, taki jest mistrz.
Tajemnicze okno, tajemniczy ogród jest thrillerem psychologicznym, jest to gatunek, po który nie sięgam często, dobra to jest może moja druga pozycja tego typu w moim życiu, czy mnie opowiadanie zachęciło? Raczej tak, ale czy rzeczywiście sięgnę po kolejna książkę podobną do tej, to wyjdzie w praniu.
Podsumowując opowiadanie mi się podobało, ale bardziej w mojej głowie zostanie film, który przy okazji polecam. Jeżeli chcecie poznać Kinga z innej strony lub zacząć z jego twórczością to polecam zacząć od opowiadania, nie koniecznie od tego, ale pozwoli się wam oswoić z jego nietypowym stylem.
Za mną jedna książka Kinga i szczerze mówiąc nie zachwyciła mnie, jednak postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę i kupiłam Misery. Jestem ciekawa, czy ta bardziej przypadnie mi do gustu.:)
OdpowiedzUsuńZa mną dwie książki i te opowiadanie i zdecydowanie bardziej wolę króla w krótszych formach.
Usuń