Inne zasady lata - coś cały czas o tej książce wspominam, ale co tu ukrywać? Sam tytuł już o czymś mówi. W te wakacje planuję przeczytać ją ponownie i postaram się wam napisać recenzję "po roku" i przelać wszystko co będę mogła na "papier". Książka wspaniała i wzruszająca, na prawdę polecam.
Potem mamy Percy'ego Jacksona, książki lekkie, bardzo szybko się je czyta i mają wakacyjny klimacik, tym bardziej, że mamy tam kogoś związanego z wodą, a co nam się kojarzy z wodą - ocean, a z oceanem - wakacje.
Kolejną dla mnie książką jest Wielki błękit, sama okładka jest wakacyjna, jest na niej dużo wody, więc znów wakacje. Jest to fantastyka o syrenach, niby dla dzieci, ale ja nie stawiam granic wiekowych, po prostu przeczytajcie. Czasem można się pogubić w bohaterach i różnych nowych słowach, ale jest słowniczek z tyłu więc się nie martwcie.
Teraz nie powiem wam nic konkretnie, ale ja bardzo lubię czytać książki starsze w wakacje np. kryminał A. Christie, jednak w tym roku postaram się sięgnąć po Wichrowe Wzgórza, jak mi to wyjdzie nie wiem. Czemu uważam, że książki, które mają swoje lata mogą być dobrym wyborem na wakacje? Mamy więcej czasu, nie jesteśmy "torturowani" przez lektury i ich bardzo często archaiczny język; no i takie książki dają mi good vibes.
Ponownie i jako ostatnia książka - bez konkretów duże tomy, gigantyczne książki jak Szczygieł, Obca, Małe życie ,etc. W wakacje możemy się zakopać w tych książkach, mamy więcej czasu i bardzo często więcej chęci.
Ja w ubiegłe wakacje rozpoczęłam Szklany tron i w te mam zamiar przeczytać pozostałe tomy:)
OdpowiedzUsuń