Ocalałe | Final Girls | Riley Sager | Aleksandra Wolnicka | 2017
Po pierwsze wciągnęłam się w książkę bardzo, raz prawie nie wsiadłam do autobusu, bo się zaczytałam, a za drugim razem z autobusu prawie nie wysiadłam, za trzecim tak bardzo chciałam się dowiedzieć co będzie dalej, że nie usłyszałam mamy jak na nią czekałam w galerii. Chociaż niecałe pierwsze sto stron nie było aż tak wciągające, ale wystarczy brnąć dalej, żeby się wciągnąć, a o ostatnich pięćdziesięciu stronach nie wspomnę - dobra wspomnę - dech zaparty w piersi.
Warto też wspomnieć, że nie jestem częstym czytelnikiem thrillerów, chyba to jest mój pierwszy thriller jaki przeczytałam, ale za to filmu z tego gatunku uwielbiam. Wracając do Ocalałych, myślę, że jest to dobra pozycja dla początkujących w tym gatunku, jak wspominałam wyżej nie czytam tego gatunku, ale ta pozycja mi się spodobała i mam ochotę na więcej, nie znam powtarzanych schematów w tym gatunku, więc na ich temat nie mogę się wypowiedzieć. Ale jedna rzecz mnie zdenerwowała, wydarzyła się jakoś sto stron od końca książki, dlatego o niej nie wspomnę, ale jak ktoś z was czytał może się domyśleć o co mi chodzi.
Co do bohaterki, nie denerwowała tak jak słyszałam, że może, więc jest ok, ewentualnie nie zwracałam na nią takiej uwagi, ale jak dla mnie jest za bardzo ufna i podatna na wpływ. Bardzo mnie cieszyło, że znalazła sobie zajęcie po masakrze. Starała się być samodzielna i nie polegać w stu procentach na innych i to mi się również w niej podobało. Wiadomo nikt nie jest idealny. Jednak jakbym miała powiedzieć o moim ulubionym bohaterze to właściwie takiego nie mam, ale za najciekawszego to Sam.
Pomiędzy rozdziałami pojawiają nam się retrospekcje i one chyba mi się najbardziej podobały, ale to u mnie norma. Pokazywały nam wydarzenia z nocy w Pine Cottage, te które Quincy pamiętała lub przypominała sobie wraz z biegiem historii. Wtedy mamy możliwość poznania jej zabitych przyjaciół, jak potoczyła się noc i jak jej się udało ocalać. Uważam, że retrospekcje wraz z linią fabularną tworzą wspólną historię, a nie dwa odrębne wątki, jak mam czasem takie wrażenie w innych powieściach.
Fabuła mi się bardzo podobała, pomysł na nią był bardzo ciekawy, chociaż wiadomo były momenty, które mi się nie podobały i przez to trochę się waham przy tej pozycji. Sięgając po Ocalałe nie spodziewałam się takiego potoczenia historii, ogólnie sama nie wiedziałam co może na mnie czekać wraz z zaawansowaniem historii, ale mi się ostatecznie bardzo spodobało. Również nie spodziewałam się zakończenia, wszystkie moje możliwości zostały zniszczone prze ostatnie kilka rozdziałów.
★★★★☆
Podsumowując mi Ocalałe się bardzo podobały, bardzo serdecznie je polecam - premiera 1 lutego 2018, wiem musicie jeszcze poczekać, ale warto.
za możliwość przeczytanie Ocalałych przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Otwartemu
Uwielbiam thrillery, więc pewnie sięgnę po tę książkę, zwłaszcza, że jej opis brzmi jak zarys fabuły dobrego filmu. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania jest książka “Moja Lady Jane”
To moje pierwsze spotkanie z thrillerami i mam nadzieję, że ostanie.
UsuńBrzmi ciekawie, a zdjęcia genialne. *_*
OdpowiedzUsuńJools and her books
Dziękuję
Usuń