2016/07/05

RECENZJA - "Ocean na końcu drogi" Neil Gaiman




Tytuł: Ocean na końcu drogi
Oryginalny tytuł: The Ocean at the End of the Lane
Autor: Neil Gaiman
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Ilość stron: 216
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 9 października 2013


Książka jest historią opowiadaną przez mężczyznę, który wspomina pewne zdarzenie ze swojego życia - kiedy miał 7 lat, lokator mieszkający u jego rodziny ukradł ich samochód i popełnił w nim samobójstwo. Śmierć ta przywołuje starożytne złe moce, których rodzina może uniknąć jedynie dzięki pomocy trzech tajemniczych kobiet mieszkających na końcu ulicy. Najmłodsza z nich uważa, że staw przy jej domu to ocean, a najstarsza pamięta Wielki Wybuch…




W Neil'u Gaiman'ie zakochałam się od Księgi cmentarnej i jak najszybciej chciałam przeczytać kolejną jego książkę. Postawiłam na Ocean, ponieważ jest krótka, ale to nie znaczy, że jest mało wartościowa. Bardzo mnie zdziwiło, że to nie jest książka dla dzieci, byłam przekonana jak ją wypożyczałam, że jest dla dzieci, a jednak się miliłam.

Bardzo chciałabym wspomnieć, że pan Gaiman ma wspaniały styl pisania, każde jego słowo jest zrównoważone i idealnie dobrane. Słowa się sklejają w zadania, a te zadania tworzą niesamowity, magiczny klimat. Neil potrafi tak dobrze wszystko opisać, że mogę sobie wyobrazić każdą lokację bardzo wyraźnie.

Właściwie po opisie za bardzo nie byłam przekonana jak można ten temat rozwinąć, ale się nie zawiodłam. Zakończenie mi się bardzo podobało, było bardzo magiczne, tak jak cała powieść. Jak ją czytałam miałam wrażenie jakbym obserwowała wszystko z oczu głównego bohatera, na tym polega magia tej książki, łatwo utożsamić z głównym bohaterem. Na naszego narratora spadł fatum (mam nadzieję, że dobrze go nazwałam), z którym sobie nie za bardzo umie poradzić.

W tytule jest mowa o oceanie i ten wątek jest świetny, ale nie będę wam dużo o tym pisać, bo nie chcę nic zdradzić, sami musicie się o tym przekonać. Tak samo nie będę nic zdradzać na temat tych trzech kobiet mieszkających na końcu ulicy.

Podsumowując: Ocean na końcu drogi jest magiczny i polecam ją każdemu, ale trochę starszemu czytelnikowi, na pewno nie polecam ją czytelnikom z podstawówki. Ja oceniłam ja 9/10 i należy do moich ulubionych książek.

Czytając napotkałam się na niesamowite zdanie: Książki są bezpieczniejszym towarzystwem od ludzi.; który książkoholik tak twierdzi (haha)?

Czy wy czytaliście Ocean na końcu drogi? Jak tak co o nim sądzicie? A jak nie czytaliście to macie zamiar? Dzisiaj mam dla was pytanie: jaki horror S. Kinga polecacie?

2 komentarze:

  1. Polecam ''Lśnienie'',''Misery'',''Carrie'',''Czarna bezgwiezdna noc''.Najstraszniejsze ''Lśnienie''. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Słowa się sklejają w zadania, a te zadania tworzą niesamowity, magiczny klimat" - chyba chodziło Ci o zdania, nie zadania. Fatum natomiast ma rodzaj nijaki, więc nie tak odmieniłaś czasownik :)
    "Ocean na końcu drogi" mam w planach, jestem ciekawa co takiego ma w sobie ten autor :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia uśmiech.