Chyba każdy książkoholik chwyta się za głowę i mówi, że znowu kupił za dużo, portfel płacze, a ty nie masz już co jeść. Osobiście sama nie kupuję dużo książek, ponieważ nie zawsze warto mi jest wydać te 30 zł na książkę, którą przeczytam raz, zazwyczaj kupuję na promocjach i nie będę sobie pluła w brodę, że kupuję książkę za 30 lub 40 zł, do której nie wrócę lub mi się nie spodoba. Dzisiaj mam dla was mały "poradnik" gdzie szukać książek stacjonarnie.
Pop pierwsze szukaj promocji w sklepach typu empik, najczęściej takie promocje są w styczniu w okolicach czerwca i lipca oraz na black friday, Możecie znaleźć książki za 15 zł, ja tak upolowałam Byliśmy łgarzami oraz dwie pierwsze części Złe dziewczyny nie umierają były one za jakoś 17 zł za sztukę, jest to naprawdę całkiem spoko cena za książkę. Możecie nawet często upolować książki po angielsku za 5 zł.
Następnie polecam zaglądać do koszów z tanimi książkami w supermarketach. Wczoraj znalazłam książkę, której nigdzie nie można kupić i to jeszcze za 10 zł, mówię tu o Magicznym nożu. Książek z tej serii nie mogłam nigdzie znaleźć, a tu proszę znalazłam je w supermarkecie i to tak tanio, aż szkoda ich nie było zabrać, widziałam tam tak wiele ciekawych książek, polecam serdecznie. Tylko nie warto się nastawiać na konkretne tytuły, po prostu poszukajcie czegoś ciekawego.
Potem na mojej liście gdzie kupuję książki to antykwariaty oraz lumpeksy. Wiem pierwsze może być dla was zrozumiałe, ale drugie? Bardzo często w lumpeksach widzę dużo książek po angielsku i to w całkiem dobrej cenie - 2/3/5/10 zł za książkę po angielsku i to w całkiem niezłym stanie. Również nie nastawiajcie się na coś konkretnego.
Istnieją również tanie księgarnie jak Dedalus lub Tak Czytam i tam książki mają bardzo niskie ceny, ostatnio widziałam tam ostatni to serii drżenie za 14 zł, więc warto czasem się przejść i coś znaleźć. Zazwyczaj ceny okładkowe tych książek mogą mieć z 45 zł a je tam kupisz za 14, więc aż szkoda nie zajść do takiej księgarni.
Ostatnim miejscem na mojej liście są biblioteki, tak biblioteki. Moja biblioteka ma taką małą półkę z książkami, na sprzedaż i u mnie każda książka jest za złotówkę czasem można znaleźć całkiem ciekawe tytuły, ale również warto trochę tam postać i przyjrzeć się książką, a może znajdziesz coś dla ciebie.
Dziękuję za czytanie tego posta, a wy gdzie kupujecie stacjonarnie książki? Życzę wam zaczytanego dnia.
Ja często szperam właśnie po marketowych koszach :) No i w Matrasie często fajne rzeczy udaje mi się dorwać. Generalnie nie kupuje jakoś strasznie dużo książek. Sporo w jakiś sposób dostaje i np. w marcu kupiłam chyba cztery sztuki (2x do 10zł,2x 25zł z przesyłką). W kwietniu jak na razie zasiliłam biblioteczkę (z własnych funduszy) o książkę po angielsku, która właśnie do mnie jedzie z UK :) Kupiłam używaną, razem z przesyłką dałam 24zł :D
OdpowiedzUsuńRównież nie kupuję książek zbyt często czasem pojawi się 1 a czasem nic. Kupuję jak nadarzy się okazja.
UsuńGłównie okazji szukam właśnie w koszach w supermarketach. Można tam znaleźć perełki.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oddam-ci-ksiazke.blogspot.com
Czasem sama jestem zdziwiona jakie dobre książki są w tych koszach.
Usuń